Na początku zabawy z quillingiem nie chciałam wydawać wiele pieniędzy. Specjalne paski są drogie, kolorowego papieru też było mi trochę szkoda. Ale za to miałam mnóstwo białych kartek. I tak zrodził się pomysł na dwa kolejne jajka: zrobić je z rzeczy, które mam w domu. Znalazłam więc trochę kolorowych pasków i zrobiłam białe. Dodatkowo jeszcze miałam w domu mnóstwo koralików i perełek oraz muliny.
I właśnie tak powstały najlepsze do tej pory wykonane przeze mnie quillingowe jajka. Eleganckie i skromne, ale jakże efektowne!
Obydwa zostały podarowane jako świąteczne prezenty: mojej przyszłej teściowej i siostrze. I na tym etapie zakończyłam na jakiś czas quillingową działalność, by teraz znów powrócić.
Chciałabym zająć się sprzedażą tych dzieł. Pracy jest przy tym dużo, koszty produktów niezbyt wielkie i przez to trudno mi ocenić ile ludzie - także i Wy, moi czytelnicy - chcieliby zapłacić za takie przedmioty. Ale to mój problem. Tymczasem cieszcie się nowymi zdjęciami.
Przepraszam za takie ustawienie zdjęć, ale jeszcze nie opanowałam do końca, jak sobie z nimi radzić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz