piątek, 7 września 2012

Narodziny

Trochę czasu minęło od ostatniego wpisu, a ja mam nowe wieści.

Bardzo możliwe, że moje prace będzie można zakupić w Wodzisławiu Śląskim w sklepie Tygiel rozmaitości.  Mam nadzieję, że współpraca się powiedzie, ale tak naprawdę najbardziej cieszę się, że moje prace zyskały uznanie właścicielek sklepu. Dzięki temu dostałam niezłego kopa i znów chce mi się tworzyć.

Dostałam też paczkę z materiałami do scrapbookingu. Najbardziej ucieszyłam się z nożyczek kreatywnych (6 różnych ostrzy) i dziurkaczy (listek, motylek i uśmiechnięta buźka). Niektóre papiery są niesamowicie piękne (bardzo spodobała mi się kolekcja "chińska", ale na razie nie mam na nią pomysłów). Większość rzeczy na pewno mi się przyda (szczególnie duża ilość wstążek satynowych, a także drobne papiery i koronki), a niektóre... cóż, wrzucenie siatek ewidentnie ściągniętych z bukietów i brudnych nie było najlepszym pomysłem sprzedającej, zwłaszcza, że leżały na samej górze skrzyni. Trochę mnie to odrzuciło i już bałam się, co zobaczę pod spodem, ale na szczęście im głębiej, tym lepsze znajdowałam rzeczy.



A teraz trochę zdjęć kolejnych prac.

Z racji tego, że niedługo znowu zostanę ciocią postanowiłam zrobić karteczki na narodziny dziecka. Myślę, że na pamiątkę chrztu świętego zbytnio się nie nadają, bo są zbyt proste i mało "kościelne", ale może komuś się spodobają.
Dzisiaj dwie kartki. Mam jeszcze kilka innych na narodziny dziecka, ale to następnym razem (muszę dorobić ładne napisy).
Pierwsza kartka kojarzy mi się z plażą. Mamy tu stopy taty, mamy i chłopca (niebieski kolor). Bez problemu można byłoby wykonać też identyczną, ale dla dziewczynki, ale akurat nie miałam różowej wstążki.

















Tu z kolei kartka bardziej uniwersalna i na bogato. W rzeczywistości wygląda znacznie ładniej niż na zdjęciach.


I zbliżenia. Napis wykonałam sama piórem z czarnym atramentem. Drukarki, zarówno moja, jak i narzeczonego odmówiły posłuszeństwa, a nie chciałam zostawiać niedokończonej kartki.


















Następnym razem pokażę Wam karteczki, które wyglądałyby całkiem ładnie, gdybym nie zniszczyła ich odręcznym napisem. Cóż... każdy popełnia błędy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz