niedziela, 26 sierpnia 2012

Pierwsze wyzwanie i początki tworzenia kartek

Na początek kartka na wyzwanie z paletą kolorystyczną. Szczerze powiedziawszy, patrząc na już dodane dzieła aż wstyd wystawiać swoje... Ale cóż. Gdybym miałam większe możliwości finansowe, może udałoby się stworzyć coś znacznie lepszego. A tak... nie kupię papierów ozdobnych, dziurkaczy, stempli, koronek, brokatów, scrapków itd., bo zwyczajnie nie stać mnie na tak duży wydatek (gdybym chciała wyposażyć się w pełni, musiałabym wydać min. 500 zł na różne akcesoria!). Pozostaje mi jedynie brać udział w wyzwaniach oraz candy i mieć nadzieję, że coś uda mi się wygrać.
Jest jeszcze sprzedaż kartek, ale czy to się opłaca? Praca nad jedną kartką trwa czasami długo, do tego dochodzą koszty użytych materiałów itd. I w ten sposób musiałabym wycenić moje kartki od 5 zł (najbardziej ubogie) do 12 zł (kartki z koralikami i koronką + quilling). I teraz pytanie: kto to kupi?
Jeśli zagląda tu ktoś ze scrapujących, może wyjawi mi, jak idzie sprzedaż. Jestem nowa w tej branży i całkiem zielona ;)




Oto moja kartka na wyzwanie:

 Kartka w całej okazałości. Jest ona dosyć uniwersalna, więc na jasnym polu umieścić można dowolny napis. I zbliżenia:



A tak wygląda już z napisem:



Wykorzystałam motyw słonecznika.
Użyte kolory: ecru - baza kartki i siatka, a także niewielka część środka kwiatka, zielony - łodygi, liście, żółty - płatki słoneczników i pączki, ciemny róż - baza pod słonecznikami i siateczką (u mnie bardziej wyszedł jaskrawy róż, ale mam nadzieję, że kartka zostanie przyjęta na wyzwanie). Dodatkowym kolorem jest tu czarny środek słoneczników.

Jak wam się podoba?
Mnie osobiście średnio, bo udało mi się zrobić już dużo ładniejsze kartki, ale wy jeszcze nie mieliście okazji ich zobaczyć ;)


Ale dostaniecie teraz małą zapowiedź. Moje pierwsze eksperymenty z kartkami i kwiatowymi wzorami. Szablony znalazłam gdzieś w sieci. Trudno nazwać te rzeczy kartkami, wszystko jest zbyt duże i puste, ale... od czegoś trzeba zacząć.
Wzory zrobione na zwykłym papierze technicznym.
Miłego oglądania.


Jedyne ozdobne nożyczki jakie mam w domu to właśnie taki zygzak. Kwiatek wykonany ze sklejonych dwóch papierów - różowego i białego - dzięki czemu wyszło całkiem ładne cieniowanie. Listki zrobiłam własnymi rękami i palcami, ponieważ wtedy jeszcze nie znałam techniki z grzebieniem. Pierwowzór wykonany był huskingiem (nie wiem czy to się w ogóle odmienia), czyli techniką tworzenia za pomocą pasków papieru i szpilek. Tego jednak jeszcze nie chciałam wtedy próbować, więc kwiatki są moim wymysłem.



Coś na kształt tulipana. Przy wykonywaniu tej kartki w szczególności namęczyłam się przy robieniu olbrzymich kół w celu zrobienia fioletowych płatków. Bardzo trudno wyciąga się z szablonu takie coś, zwłaszcza, jeśli paski wykonane są z miękkiego papieru.


A tutaj dzwoneczki. To nie kartka okolicznościowa, ale śmiało można ten prostokąt nakleić na bazę. Takie bazy (następna kartka też) dostałam od znajomej mojej przyszłej teściowej, która też robi kartki okolicznościowe, ale jest o wiele bardziej zaawansowana w swoich dziełach (to dzięki jej pracom dowiedziałam się o quillingu). Kiedy dowiedziała się, że zaczęłam tworzyć podarowała mi trzy bazy i takie własnie prostokąciki wykonane z papieru wizytówkowego, za co jestem jej bardzo wdzięczna.
 O ile poprzednia kartka wiązała się z maksymalizacją (ogromne płatki i liście), to tutaj musiałam wykonać drobne elementy.




I ostatnia  w tym rozdaniu kartka. Nie potrafię sobie przypomnieć nazwy kwiatka (moja straszna skleroza). Sam kwiatek jest śliczny, ale liście i łodygi to straszna tragedia.

Jak oceniacie moje początki?


Edycja: dodane zdjęcie



6 komentarzy:

  1. Kochana,
    aby stworzyć piękne prace nie potrzeba drogich dodatków i zabawek. Przykładem są Twoje prace, które są pomysłowe i bardzo ładne :) Mnie bardzo podoba się quiling na kartkach.
    Życzę powodzenia i będę zaglądała :)

    tulipanka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że nie jest to konieczne, ale cóż poradzić jak marzy mi się kilka dziurkaczy brzegowych, jakieś ciekawe stemple (bo niestety drukarka rozmazuje tusz na papierze wizytówkowym), no i konkretny papier.
      Ale i tak muszę przyznać, że mimo iż nie mam takich akcesoriów, moje kartki wypadają całkiem nieźle ;)

      Usuń
  2. Bardzo ładne te twoje prace :-) mam za sobą krótką przygodę z quillingiem i chyba powrócę do takowych kwiatuszków od czas do czasu bo ślicznie wyglądają :-) Ja też scrapuję od niedawna i znam ten ból chęci posiadania róznych akcesoriów i innych przydasi, ale mam nadzieję , że z biegiem czasu będę uzupełniać warsztat, czego i tobie życzę. Powodzonka!
    Ps a czym wycinasz paski? Ja wykorzystywałam niszczarkę do papieru, tylko troszkę szerokie wychodziły :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsze paski kupiłam, później stwierdziłam, że się nie opłaca i robiłam ręcznie (długa linijka, nóż do tapet i podkładka w postaci płyty z okleiny z powłoką). Teraz korzystam z gilotyny pożyczonej od narzeczonego; jest trochę krótka i muszę kartkę A4 zginać na pół, ale jest o niebo lepiej i szybciej niż z nożykiem. Nad niszczarką się zastanawiałam, ale trudno właśnie znaleźć taką, co tnie na cienkie paski (zwykle można znaleźć w jakimś supermarkecie ręczną albo na USB, ale znowu słyszałam, że brzegi są poszarpane). Nie zawsze paski wyjdą równo, ale na kartkach już tego nie widać.

      Usuń
  3. Niesamowite są te quillingowe kwiaty! Nigdy nie miałam wystarczająco cierpliwości, żeby nauczyć się quillingu.. I nie wiem czego tu się wstydzić przy wstawianiu pracy na wyzwanie, bo są one po prostu boskie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba mam niską samoocenę... Cieszę się, że kwiatki się podobają.

      Usuń